Za górami za lasami, a tak dokładniej w Uniejowie odnalazłam księżniczkę która uczciła swe zaślubiny ucztą weselną na zamku. I nie była to Biała Dama tylko najprawdziwsza na świecie panna młoda która spełniła swoje marzenie. Choć Uniejów najczęściej kojarzy nam się z termami również słynie ze wspaniałej atrakcji którą jest zamek. No a jaka panna młoda nie marzyła o księciu i życiu na zamku? Oczywiście życie wszystko weryfikuje. Mam na myśli cześć tych strasznych dziecięcych marzeń – „chciałbym być dorosły”. Ale do rzeczy! Ślub na zamku wymarzyła sobie Angelika, a jej wspaniały już mąż choć nie rycerz, to spełnił jej marzenie. W przygotowaniach nie odstąpiła ich na krok wspaniała Arabelka, psiak Angeliki, która towarzyszyła im aż do oczepin
.
Atmosfera pomimo pory roku była gorąca! Zaraz po ślubie gdzie każdy udawał się na zabawę, powitali nas rycerze którzy życzyli młodej parze dużo szczęścia i tak rozpoczęła się zabawa na sali weselnej.
Oczywiście całe zamieszanie jest przez to ze znów zdjęcia robiłam ja . Taki zawód, co poradzicie. Trochę sobie zazdroszczę, bo był to świetnie spędzony czas w magicznym miejscu. Ale moi drodzy, to nie koniec niespodzianek. Na sale wjechały dwa torty, jeden dla pary młodej a drugi dla rodziców panny młodej z okazji rocznicy.
Życzymy więc wszystkim sto lat!!!